Pierwsze dwa dnia na Krecie spędziliśmy w górskim miasteczku Anogia. Niemal wszystkie znaki na okolicznych, krętych drogach noszą ślady po kulach. Jak się okazało Anogia to stolica rejonu słynącego z uprawy marihuany. Strzelanie do znaków drogowych to "sport" miejscowych członków kartelu.
Ostatniej nocy w tamtejszym hotelu żona siedziała do późnej nocy przy komputerze. Mówi że słyszała nieopodal kanonadę z broni palnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz